niedziela, 4 października 2020

Frank Zappa – „Halloween 77” × 3, Zappa/Universal, 2017, USA




Ten trzypłytowy album ukazał się 20 X 2017 r. i zawiera nagrania koncertowe Franka Zappy i jego zespołu zarejestrowane w sali The Palladium w Nowym Jorku w Halloween 1977 r., a dokładniej 31 X 1977 r. Innymi słowy wydano go w 40 rocznicę tych koncertów. To oczywiście kolejny album z nagraniami archiwalnymi Wielkiego Franka. Podobnie jak inne jego pośmiertne jego płyty został przygotowany przez rodzinne przedsiębiorstwo Zappy.

Teoretycznie to album podobny w repertuarze do podwójnego albumu „Zappa In New York” wydanego za życia Zappy i także nagranego w sali The Palladium, tyle że w grudniu 1976 r. Jednak w swej istocie, choć niektóre z nagrań się powtarzają m.in. „Titties 'N Beer”, czy „Punky's Whips” to są jednak dwa zupełnie inne albumy, choćby z racji tego, że prezentowany tutaj koncert nie został poddany tak radykalnej obróbce studyjnej jak wspomniany „Zappa in New York”.

Dzięki temu album „Halloween 77” prezentuje Zappę i jego zespół tak jak on wówczas faktycznie brzmiał, bez jakiejkolwiek ingerencji studyjnej ze strony samego Zappy. A to duża atrakcja, bo jak wiadomo Zappa lubił bardzo zmieniać pierwotne brzmienie swych nagrań koncertowych, poprzez dodawanie do nich nowych ścieżek instrumentalnych, inne miksowanie nagrań itp. Z powodu tych zabiegów przygotowane za jego życia nagrania koncertowe były często faktycznie całkiem nowymi wersjami oryginalnych zapisów koncertowych.

Na tym albumie znalazły się koncertowe wersje nagrań z przełomu lat 60. i 70. o jazz-rockowym charakterze m.in. „Peaches In Regalia” z albumu „Hot Rats”, „King Kong” i „A Pound for a Brown” z albumu „Uncle Meat” oraz przegląd jego utworów z połowy lat 70. m.in. z płyt: „Over-Nite Sensation” (Camarillo Brillo, Dinah-Moe Hum), „One Size Fits All” (San Ber’nardino, Muffin Man) i „Zoot Allures” (The Torture Never Stops, Black Napkins).

Uzupełniały to utwory dopiero trenowane przez Zappę na koncertach, m.in. „Wild Love”, „Disco Boy”, „Flakes”, „Bobby Brown Goes Down”, „Tryin' to Grow a Chin”, „Broken Hearts Are For Assholes”, które później znalazły się na podwójnym albumie „Sheik Yerbouti” wydanym w 1979 r. Ważnym uzupełnieniem tego zestawu były utwory improwizowane nigdy nie wydane za życia Zappy na jego oficjalnych albumach, m.in. „Läther”, „Halloween Audience Participation”, „Conehead” itp. Jedne z nich były bardziej, a inne mniej udane, a na pewno były ważnym elementem całości ówczesnego show zespołu Zappy.

Niektóre z zamieszonych na omawianym albumie utworów zostały zmienione do niepoznania, np. „A Pound for a Brown” ma tutaj bardziej jazzowy i eksperymentalny charakter, a znany z krótkiej wersji na „Sheik Yerbouti” utwór „Wild Love” przyjął tutaj formę dwudziestoczterominutowej improwizacji, w której czołową rolę odgrywają solówki gitarowe lidera.

Ponadto niektóre znane już kompozycje Zappy np. „King Kong” pojawiły się tutaj w innych niekiedy dość dziwacznych interpretacjach, a nowe i nieznane jeszcze szerzej utwory np. „Bobby Brown” nie mają jeszcze w pełni wykształconej formy znanej z albumu studyjnego.

Na potrzeby koncertów podczas których nagrano ten album Zappa zebrał nowy doskonały zespół muzyków tworzony przez: Patricka O’Hearna (gitara basowa, śpiew), Terre’go Bozzio (perkusja, śpiew), Adriana Belowa (gitara, śpiew), Petera Wolfa (instrumenty klawiszowe), Tommy Marsa (instrumenty klawiszowe, śpiew), Ed Manna (instrumenty perkusyjne). Całością zarządzał grający na gitarze i śpiewający Frank Zappa.

Płytę wyprodukował Ahmet Zappa we współpracy z Joe Traversem (transfer cyfrowy z taśm analogowych). Trzeba przyznać, że wykonali oni swoją robotę dobrze, bo wszystkie trzy płyty mają dobre analogowe brzmienie, bez żadnych irytujących przesterowań. Jedyne do czego się można przyczepić, to dość kiepska tekturowa okładka tego albumu i nie najpiękniejsza grafika samej okładki. Myślę, że Zappa jakby żył, to także nie byłby z nich zadowolony.

Jak dotąd album ten miał jedynie dwa wydania, oba z 2017 r. Pierwsze z nich ukazało się w postaci trzypłytowego albumu kompaktowego, a drugie w limitowanej edycji w postaci podłużnego pudełka z pendrivem. W tej drugiej wersji opublikowano wszystkie 6 koncertów jakie dał zespół Franka Zappy w Nowym Jorku w dniach 28 do 31 X 1977 r. To wydanie uzupełniono zestawem gadżetów, które miały być atrakcją, a stały się raczej kompromitacją tego wydawnictwa. W tej postaci było to bardzo drogie wydawnictwo, stąd nie można się dziwić, że z powodu jego tandetności spotkało się z miażdżącą krytyką fanów Zappy.

W chwili wydania album ten był bardzo drogi, dlatego nie mogłem go wówczas kupić. Nabyłem go dopiero stosunkowo niedawno, gdy jego cena nieco spadła, w znanym polskim sklepie internetowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Omega, Élő Omega Kisstadion ’79, Grund Records, 1979 / 2022, Hungary

  Najbardziej pamięta się to, co człowieka spotkało po raz pierwszy w życiu. Z tego powodu fani muzyki bardzo dobrze  pamiętają swą pierwszą...