niedziela, 10 lutego 2019

Dzyan – „Time Machine”, Bacillus Records / Bellaphon, 1973/2006?, EU

 
 


Niemiecki (zachodnioniemiecki) zespół Dzyan istniał w latach 1971-1974. W tym okresie wydał trzy płyty studyjne utrzymane w stylu jazz-rocka z elementami krautrocka i progresywnego rocka. Jego brzmienie wyróżniały też elementy zaadaptowanej do potrzeby jego stylu muzyki dalekowschodniej. Szczególnie wysoko ocenia się dwie z tych płyt: „Time Machine” (1973) i „Electric Silence” (1975). W 2010 r. wydano jeszcze zapis archiwalnej sesji tego zespołu z 1972 r. na albumie pt. „Mandala”.

Album „Time Machine” był jego drugą płytą długogrającą wydaną pierwotnie w 1973 r. Grupa nagrała go w składzie trzyosobowym: Reinhard Karwatky (bass, synthesizer), Eddy Marron (guitar, saz, vocals), Peter Giger (drums, percussion). Znalazły się na nim jedynie cztery dłuższe kompozycje o charakterze wyłącznie instrumentalnym, przy czym jedna z nich zajmowała całą drugą stronę płyty.

Album otwierał utwór „Kabisrain” utrzymany w akustycznym klimacie i opierający swe brzmienie na subtelnym pastiszu muzyki dalekowschodniej, co osiągnięto przez specyficzną grę instrumentach szarpanych i perkusyjnych. Zespół nawiązał w ten sposób do ówczesnej mody na muzykę wschodnią, co wcześniej praktykowali już różni inni wykonawcy muzyki popularnej, od The Beatles przez Moody Blues po Santanę.

Utwór drugi, „Magika” to z kolei nowoczesna kompozycja jazz-rockowa  z brzmieniem charakterystycznym dla jazzu fusion z intensywnymi solami gitarowymi i skomplikowaną rytmiką, gdzie jednak znalazło się też miejsce dla fragmentów bardziej wyciszonych.

Najkrótszym utworem na pierwszej stronie płyty winylowej była kompozycja „Light Shinng Out Of Darkness”. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich ma ona bardziej balladowy charakter i opiera się na subtelnej grze na gitarze. W brzmieniu przypomina ona styl w jakim grał na gitarze Paco de Lucia, choć oczywiście nie jest to flamenco.

Utwór tytułowy „Time Machine” jest najdłuższą a zarazem najważniejszą kompozycją na tym albumie. To także utwór w stylu jazzu fusion. Nagranie rozpoczyna się od dość dosadnego pochodu basowego (czy raczej kontrabasowego), do którego szybko dołączą grająca dość ostro gitara elektryczna, ale stopniowo przechodzi w bardziej łagodne brzmienia. W dalszych partiach ta konfiguracja, czyli partie ostrzejsze na gitarze i łagodniejszymi nieustannie się przeplatają tworząc razem tkankę tego dość skomplikowanego i trudnego w odbiorze utworu.

W sumie nagrania na tym albumie, to taki jazz rock nieco inny, niż techniczne fusion proponowane przez Milesa Davisa czy Weather Report. W sumie to jazz rock bardziej europejski (rockowy) charakterystyczny także dla grup brytyjskich np. Brand X, czy polskiego SBB. Nawiasem mówiąc partie gitarowe Eddy Marona przypominają sola gitarowe Johna McLauglina, a Dzyan brzmi miejscami jak Mahavishnu Orchestra. Jednak moim zdaniem brzmienie Dzyan jest nieco bardziej surowe i toporne.

W sumie miłośnicy jazz rocka powinni być zadowoleni. Wszyscy inni – niekoniecznie, a zwłaszcza fani tradycyjnego progresywnego rocka, dla których ta muzyka może być ciut zbyt skomplikowana i trudna. O miłośnikach popu nawet nie wspominam, bo to zdecydowanie muzyka ponad ich percepcję.

Album „Time Machine” miał jak dotąd jedynie sześć wydań na różnych nośnikach. Po raz pierwszy na płycie winylowej wydała go niemiecka wytwórnia  Bacillus Records będąca oddziałem wytwórni Bellaphon w 1973 r. Dwa lata później album ten wydano także w Hiszpanii. Z powodu tego, ze wydano go tylko w tych dwóch krajach była to płyta bardzo mało znana poza tymi dwoma krajami.

Przez całe lata 70. i 80. album ten nie był wznawiany, stąd pamięć o tej płycie, a także o od dawna nieistniejącym zespole Dzyan praktycznie zanikła. Do odnowienia popularności tego zespołu i albumu „Time Machine” przyczyniało się dopiero jego wznowienie na płycie kompaktowej w 1993 r. przez wytwórnię Bacillus Records. Później album ten został jeszcze dwukrotnie wydany na CD w Niemczech, a także wznowiony na płycie winylowej przez wytwórnię Long Hair.

Obecnie Dzyan, to grupa znana jedynie koneserom, a album „Time Machine” należy na pewno do rzadszych i trudniej dostępnych płyt, zwłaszcza poza Niemcami. Płytę tę kupiłem dopiero stosunkowo niedawno w Niemczech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Omega, Élő Omega Kisstadion ’79, Grund Records, 1979 / 2022, Hungary

  Najbardziej pamięta się to, co człowieka spotkało po raz pierwszy w życiu. Z tego powodu fani muzyki bardzo dobrze  pamiętają swą pierwszą...