piątek, 7 czerwca 2019

Aksak Maboul – „Un Peu De L'Âme Des Bandits”, Crammed Disc, 1980/1995, Belgium


 
 

Aksak Maboul, zapisywany też jako Aqsak Maboul, to zespół z Belgii. Powstał w 1977 r., a jego największe sukcesy przypadają na przełom lat 70. i 80. XX w. Faktycznie nigdy nie został rozwiązany, ale od początku lat 80. nie wydawał już płyt z nowym materiałem muzycznym. W sumie nagrał jedynie dwa albumy studyjne wydane w latach 1977 i 1980 r., a po latach także kilka albumów z nagraniami archiwalnymi i kilka EP.

Grupa ta należała do nurtu zespołów określanych jako Rock in Opposition i grała dość trudną w odbiorze awangardową muzykę o niebanalnej melodyce, rytmice i harmonice. Była to całkiem udana próba połączenia współczesnej muzyki klasycznej, tradycyjnej muzyki afrykańskiej i bliskowschodniej oraz free jazzu. Uzyskane brzmienie było jednym z punktów granicznych do jakiego dążyli muzycy skupieni w tym ruchu a także artyści z kręgu rockowej awangardy.

Ich celem było stworzenie własnego języka dźwiękowego nie mającego bezpośredniego związku z dotychczasową muzyką, a więc bluesem, jazzem czy muzyką klasyczną. Ale trzeba przyznać że inspirację czerpała z najbardziej nowatorskich osiągnięć współczesnej muzyki symfonicznej i awangardowego jazzu. Stworzone przez ten nurt dzieła muzyczne świadomie odeszły od bluesowych i jazzowych korzeni oraz poszukiwały własnej tożsamości dźwiękowej.

W ogólnym wyrazie twórczość Aksak Mabul była ona podobna do dokonań muzycznych innych awangardzistów, np. brytyjskiego Henry Cow. Oczywiście nigdy nie była to twórczość dla masowego odbiorcy. Celowo też unikała tworzenia w języku angielskim. Liderem tego zespołu był kompozytor i multiinstrumentalista Marc Hollander grający na klarnecie, automacie perkusyjnym, instrumentach perkusyjnych, saksofonie altowym, ksylofonie, mandolinie, flecie, organach farfisa, afrykańskim bębnie darabukka i instrumentach klawiszowych.

Album „Un peu de l'âme des bandits” („A Little of the Bandit Spirit”) to druga płyta tej formacji, a zarazem najlepsza. To także jeden z najlepszych albumów z kręgu belgijskiego rocka. Uwagę zwraca też jej prowokacyjna okładka, choć na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo stonowana – he he he. Pod względem muzycznym różni się ona od debiutanckiego albumu nastrojem i rozłożeniem akcentów muzycznych. To zdecydowanie bardziej awangardowa płyta skierowana do koneserów bardziej wymagających gatunków muzyki. Niektórzy uważają ten album za najlepszych i a nawet za najbardziej reprezentatywną płytę w stylu z kręgu Rock in Opposition.

Do chwili obecnej płyta ta miała dwanaście wydań na różnych nośnikach przygotowanych wyłącznie przez niezależne wytwórnie. Cztery z nich ukazały się na płytach winylowych, a osiem na płytach kompaktowych, w tym jedno na płycie CDr. Po raz pierwszy na płycie winylowej wydała ją belgijska firma Atem-Crammed Disc w 1980 r. Poza Belgią płyta ta nie została nigdy wydana w żadnym innym kraju europejskim. Nigdy nie wydano jej także w USA. Co ciekawe, dość często wydawano ją w Japonii (1984, 2003, 2008, 2019). W 2000 r. ukazała się też jedna nieoficjalna wersja tej płyty firmowana przez rosyjską wytwórnię Ars Nova.

Po raz pierwszy na CD wznowiono ją oficjalnie w 1995 r. w Belgii. Wydanie to firmowała wytwórnia Crammed Disc. I to właśnie to wydanie stosunkowo niedawno kupiłem w sklepie internetowym w Niemczech. To dość rzadka i trudno dostępna płyta. Z tego powodu jest też mało znana masowemu odbiorcy. Szkoda, bo muzyka jaką przygotował na niej zespół Aksak Maboul wspierany przez członków Henry Cow jest najwyższej jakości. Myślę, że nie jeden wykonawca może pozazdrościć belgijskim muzykom inwencji kompozytorskiej, wyobraźni oraz biegłości instrumentalnej.

Pierwotna płyta winylowa zawierała sześć nagrań: pięć na stronie A i jedno dłuższe na stronie B płyty. W wydaniu kompaktowym jakie nabyłem do tego zestawu dodano jedno nagranie dodatkowe.

Album otwiera kompozycja „Modern Lesson” („Bo Diddley”) o miarowym rytmie na automacie perkusyjnym, wzmocnionym jeszcze przez żywego perkusistę w postaci Chrisa Cutlera (ex Henry Cow). To kompozycja lidera Marca Hollandera. Uwagę zwracają nietuzinkowe melodie i instrumentarium m.in. obój, free jazzowe partie fortepianu i swobodna improwizacja nietypowego dla klasycznego rocka instrumentarium w środkowej i końcowej części utworu. Ważną rolę odgrywają tutaj też dźwięki uzyskane z zapętlonych taśm magnetofonowych. Jego wyróżnikiem jest brzmiąca dość histerycznie żeńską partia wokalna w wykonaniu Catherine Jauniaux naśladującą języki polinezyjskie.

Następny na płycie utwór „Palmiers En Pots” ma bardziej tradycyjny charakter i składa się z dwóch części. Pierwszą z podtytułem „Trio (Nuits D'Argentine)” jest wersją utworu francuskiego wirtuoza akordeonu i kompozytora André Verchurena, a druga jest interpretacją tanga autorstwa Franka Wuytsa i Marc Hollandera. Całość tego utworu ma pastiszowy charakter i mimowolnie kojarzy się z muzyką dawnej paryskiej bohemy i cyganerii. To zdecydowanie najbardziej piosenkowa i luźna kompozycja na tej płycie.

Opisanego poprzednio luzu na pewno nie ma utwór „Geistige Nacht” („Rondo”) skomponowany przez Freda Fritha gitarzystę grupy Henry Cow. I to jej awangardowe brzmienie w tym utworze słychać najbardziej. Utwór ma charakter swobodnej improwizacji ale – jak to u Fritha bywa – wyjątkowo przemyślanej i planowej, a także perfekcyjnej kompozycyjnie i melodycznie. W efekcie uzyskano kontrolowany dźwiękowy chaos przykuwający uwagę słuchacza i obrazujący sprzeczności istniejące w naszej rzeczywistości.

Utwór „I Viaggi Formano La Gioventù” to połączenie muzyki wschodniej, a dokładniej tureckiej, z awangardowymi poszukiwaniami dźwiękowymi członków zespołu. Przez tę fuzję dwóch nurtów kultury muzycznej, a także przez zastosowane instrumentarium utwór ma niecodzienne brzmienie. Jest ono wynikiem otwartości muzyków na nowe brzmienia, ich nieograniczonej wyobraźni, a także walorom aranżacyjnym i bogactwu obsługiwanego przez niech instrumentarium. Słuchając tego utworu dosłownie można się poczuć jak podczas spaceru na bazarze w środku Stambułu.

Następujące po nim nagranie „Inoculating Rabies” („Pogo”) jest najkrótsze na płycie, ale intensywnością brzmienia i improwizacji przypomina nagrania punkowe, stąd spokojnie można go określić jako utwór krypto-punkowy. To zdecydowanie mocny i bezkompromisowy dosłownie „wściekły” utwór rockowy, choć oczywiście utrzymany w stylistyce awangardy. Przesterowana partia gitary w jego środkowej części przypomina „nie słuchalną” płytę Lou Reeda „Metal Machine Music” z 1976 r. To zarazem ostatnie nagranie na stronie A pierwotnej płyty winylowej.

Cała drugą stronę płyty winylowej zajmowała rozbudowana do ponad 23 minutowa kompozycja „Cinema” („Knokke)” skomponowana przez Marca Hollandera, ale zaaranżowana przez cały zespół. To najważniejsze nagranie na tym albumie. Wyrosło ono z współczesnej muzyki klasycznej, a dokładniej rzecz biorąc widać w nim inspiracje dokonaniami Edgara Verese.
Utwór ten podzielono na kilka części różniących się nastrojem i brzmieniem. To prawdziwa uczta dla miłośników nietuzinkowej muzyki o wyszukanej aranżacji, łączącej różne style z rozbudowanymi partiami instrumentalnymi. Ważną częścią składową tego utworu jest także cisza. Partie improwizowane są jednak dalekie od schematyzmu progresywnego rocka czy jazzu. To raczej precyzyjnie rozpisana na instrumenty rockowe i inne partytura muzyki klasycznej. Nagranie to jest zarazem doskonałym przykładem stworzenia przez muzyków z kręgu RiO własnego udanego idiomu rockowego jako przejawu dojrzałej sztuki muzycznej, a tym samym alternatywy dla innych już uznanych gatunków muzyki, np. klasycznej czy jazzowej.

W wersji kompaktowej albumu dodano siedmiominutowy utwór „Bosses De Crosses (Horreurs)”. To kompozycja awangardowego gitarzysty Yvon Vrommana, który wziął też udział w nagraniu tego utworu, ale nie był członkiem Aksak Maboul. Charakteryzuje się on bardziej tradycyjnym brzmieniem zbliżonym do progresywnego rocka, ale ze zwiększoną dawką niecodziennej rytmiki oraz improwizacji. Jego cechą wyróżniającą jest wyeksponowana partia wokalna w j. francuskim w wykonaniu Véronique Vincent.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Omega, Élő Omega Kisstadion ’79, Grund Records, 1979 / 2022, Hungary

  Najbardziej pamięta się to, co człowieka spotkało po raz pierwszy w życiu. Z tego powodu fani muzyki bardzo dobrze  pamiętają swą pierwszą...