sobota, 2 marca 2019

Birth Control – „Hoodoo Man”, Columbia/Sony, 1972/1994, Germany


 

To zespół niemiecki (zachodnioniemiecki) istniejący z przerwami od 1966 r. do chwili obecnej. Jego styl to niemiecka odmiana rocka progresywnego zwana kraut rockiem. Nagrał i wydał kilkadziesiąt płyt, ale najwartościowsze i najbardziej cenione przez koneserów jest tylko kilka albumów wydanych przez niego w latach 1971-1976. Z tej grupy fani szczególnie cenią zwłaszcza pięć z nich: „Operation” (1971), „Hoodoo Man” (1972), „Live” (1974), „Plastic People” (1975) i „Backdoor Possibilities” (1976).

Za najlepsze dokonanie tej grupy wielu uważa album „Hoodoo Man”. Do chwili obecnej płyta ta miała 14 wydań na różnych nośnikach. Pierwotnie na winylu wydał go w Europie koncern CBS w 1972 r. Obecnie nieokreślenie kraju wydania nie ma większego znaczenia w Europie, bo jest Unia Europejska i wszystkie kraje są bliżej siebie. W tamtym czasie takie nieokreślone europejskie wydanie miało zamaskować niemieckie pochodzenie zespołu i ułatwić mu karierę na rynku anglosaskim.

I faktycznie grupa ta osiągnęła pewien sukces w Wielkiej Brytanii, ale nie w tak wielkim zakresie jak planowano. W takich okolicznościach Birth Control stał się jeszcze tylko jednym niszowym zespołem grającym prog rocka. W 1974 r. album ten wznowiono w Hiszpanii (a także w 1983 r., było to zresztą jego jedyne wznowienie w tej dekadzie) oraz w Grecji (1978). W USA album ten nie został wydany i dostępny był jedynie jako import.

Po raz pierwszy na płycie CD wznowiła go wytwórnia Columbia w 1994 r. Ale także to wydanie ukazało się tylko w Europie. Z kolei wznowienie tego albumu przez wytwórnię Repertoire Records w 2005 zawierało kilka nagrań dodatkowych. Ukazało się też kilka nieoficjalnych (pirackich) rosyjskich wydań tej płyty, a także kilka o nieokreślonym roku wydania.

Album „Hoodoo Man” składa się jedynie z sześciu utworów, z których tylko jeden (ostatni) jest krótki ma bardziej luźny charakter. Pozostałe utwory są długie i rozbudowane formalnie. Pod względem długości utworów i ich charakteru reprezentuje on typowy album progresywno rockowy. Zaprezentowane przez zespół kompozycje w ogólnym wyrazie bardziej przypominają twórczość grup angielskich niż typowy zespół niemiecki grający kraut rocka. Praktycznie nie ma tutaj awangardowych poszukiwań charakterystycznych dla progresywnych zespołów z Niemiec, za to jest dużo improwizacji instrumentalnych nawiązujących do brytyjskiej klasyki blues i jazz-rocka, a takzę wczesnego hard rocka.Z tego powodu w nagraniach z tej płyty słychać echa wczesnego wcieleń Yes, Uriah Heep, czy Deep Purple.

Wszystkie utwory mają bardzo wysoki wyrównany poziom i są dość skomplikowane melodycznie i rytmicznie. Każdy z nich zawiera liczne improwizacje organowo-gitarowe, ale mają też jakby lekko przytłumione brzmienie. Wokalista płynnie śpiewa po angielsku, stąd niezorientowanemu słuchaczowi wręcz trudno byłoby uwierzyć że słucha zespołu niemieckiego. Nie przypadkiem więc album wydał i promował jeden z największych ówczesnych koncernów płytowych, czyli CBS. Liczono po prostu na dobry zarobek na sprzedaży jego muzyki na rynku europejskim.

Płyty słucha się przyjemnie i bez zbędnego napięcia towarzyszącego człowiekowi przy poznawaniu trudniejszej muzyki. Dzisiaj jego brzmienie wydaje się trochę staromodne i fragmentami może nawet przypominać późniejszego neoprogresywnego rocka. Pewna grupa słuchaczy może wręcz w nim widzieć wszystko co najgorsze w tym stylu rocka, a więc że jego kompozycje są nieco nudnawe i nadęte. Ale mnie jego muzyka się bardzo podoba. I choć wiem, ze grupa ta nie zmieniła biegu muzyki popularnej, to lubię jej słuchać, a nawet planuje kupienie przynajmniej jeszcze jednej jej płyty.

Opisywany tutaj album kupiłem stosunkowo niedawno w Niemczech. Jest to pierwsze kompaktowe wydanie tej płyty z 1994 r. sygnowane przez Columbia/Sony. Na koniec dodam, że nie chciałem nowszego remasterowanego wydania tego albumu przygotowanego przez Repertoire. Powodowała mną obawa o jego brzmienie , a konkretnie o jego zepsucie przez efekt loudness war – plagę wśród płyt CD-Audio ostatnich lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Omega, Élő Omega Kisstadion ’79, Grund Records, 1979 / 2022, Hungary

  Najbardziej pamięta się to, co człowieka spotkało po raz pierwszy w życiu. Z tego powodu fani muzyki bardzo dobrze  pamiętają swą pierwszą...