niedziela, 11 listopada 2018

Tomita – „The Bermuda Triangle”, BMG/RCA Red Seal, 1978/2007 Japan

 


Tomita, a właściwie Isao Tomita (1932-2016), to japoński kompozytor, multiinstrumentalista i wykonawca muzyki elektronicznej. W ciągu swej trwającej wiele lat kariery nagrał i wydał kilkadziesiąt płyt z muzyką określaną dzisiaj jako elektronika progresywna i tzw. nowoczesna klasyka, czyli współcześnie komponowane utwory nawiązujące w formie, instrumentarium i treści do muzyki klasycznej. Szczególnie cenione były jego transkrypcje muzyki klasycznej na instrumenty elektroniczne. Tworzył też muzykę awangardową, New Age, ambient i ścieżki dźwiękowe do filmów i przedstawień. W okresie od końca lat 60 do początku lat 80. był też czołowym producentem syntezatorów analogowych.

Pierwsze płyty wydawał już w połowie lat 60, ale jego światowy sukces nastąpił z chwilą wydania albumu „Snowflakes Are Dancing” (1974) z transkrypcjami muzyki Clode’a Debusse’go na syntezatory. Wydawane w kolejnych latach albumy przygotowywał według tego samego schematu. Jednym z nich była omawiana tutaj płyta. Powstała ona w szczytowym okresie jego twórczości na przełomie lat 70 i 80. XX w.

Album „The Bermuda Triangle” ukazał się jak dotąd w 24 różnych wersjach. Pierwsze winylowe wydanie tego albumu ukazało się w Japonii w 1978 r. nakładem lokalnego oddziału RCA. W chwili ukazania się płyta ta zdobyła olbrzymią popularność stąd już następnego roku wznowiono ją także w wielu innych krajach: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Francji, Brazylii, Włoszech. Tego samego roku ukazało się także jej japońskie wznowienie. Wszystkie te wznowienia sygnowane były nazwą wytwórni RCA Red Seal. Lata 80. i 90. nie były czasem łaskawym dla tego albumu, stąd został on praktycznie zapomniany w masowej świadomości. W tym czasie ukazały się jedynie dwa jego wznowienia, oba japońskie (1986, 1991) i oba wydane na płytach CD.

Oryginale japońskie wydanie tego albumu miało okładkę przedstawiającą kolaż reklamy butów, wizerunkiem świętego, kosmosu, grupki ludzi i piramidy. W tej wersji okładki album ten wznawiano później także w japońskich wydaniach kompaktowych. W Europie i Stanach Zjednoczonych album ten ukazał się w innej okładce. Przedstawiała ona głowę diabła połykającego samoloty i statki w Trójkącie Bermudzkim. W tej okładce album ten nigdy nie ukazał się na CD.

Album „The Bermuda Triangle” oprócz adaptacji kompozycji Siergieja Prokofiewa: m.in. fragmentu Suity scytyjskiej, I Koncertu skrzypcowego oraz V i VI Symfonii, zawiera także adaptacje kompozycji Jeana Sibeliusa (Valse triste), Johna Willimasa (temat przewodni z filmu „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”) a także utwory własne Tomity: The Arrival Of A UFO, Dororo. Zaproponowany przez Tomitę repertuar okazał się trudniejszy niż zwykle, stąd album ten, pomimo perfekcyjnego wykonania, nie cieszył się już taką popularnością, jak kilka jego poprzednich płyt.

Po raz pierwszy przeczytałem o tym albumie w zbiorczym zestawieniu najnowszych płyt jakie ukazały się na świecie w 1979 r. w magazynie „Razem”. Szczególnie duże wrażenie wywarła na mnie właśnie okładka tego albumu z głową diabła. Po raz pierwszy w życiu usłyszałem nagrania z tej płyty w dwóch audycjach z cyklu „Muzykobranie” nadanych 3 VIII i 16 XI 1981 r. Audycje te emitowane były późnym popołudniem w Programie Trzecim Polskiego Radia a i ich twórcą był Jerzy Kordowicz.

Także obecnie słuchając tej płyty przypomina mi się każdy szczegół tego jesiennego popołudnia, gdy usłyszałem ją po raz pierwszy, a właściwie jej pierwszą stronę. A było to po moim przyjściu z pracy w kopalni i bezpośrednio po zjedzeniu obiadu. Był to czas wyczuwalnego wszędzie napięcia spowodowanego planem rozprawy z opozycją w Polsce ówczesnego komunistycznego rządu PRL.

Podczas prezentacji tej płyty, szczególne wrażenie zrobiła na mnie, nie licząc samej muzyki, pewna specyfika tytułów zamieszczonych tutaj utworów. Chodzi o to, że większość z nich miała bardzo długie i dziwaczne tytuły, np. otwierający album dwuminutowy utwór nazywał się: „The Round Space Ship Landing On The Earth While Emitting Silvery Lights” („Statek kosmiczny ląduje na ziemi i emituje srebrne światło”). Pamiętam, że na te tytuły zwracał uwagę też Jerzy Kordowicz, a także dokonał ich polskich tłumaczeń.

Przez długie lata nigdzie nie tylko nie mogłem kupić tej płyty, ale nawet jej posłuchać, bo nikt mi znany nie miał jej kompaktowego wydania (a te są tylko trzy z lat 1986, 1991, 2007). W Polsce płyta ta w wersji CD niekiedy pojawiała się na portalach aukcyjnych, ale była bardzo droga. Dopiero kilka lat temu udało mi się ją kupić w wydaniu z 2007 r. w plastikowym pudełku bezpośrednio w Japonii. Nawet z przesyłką była tańsza niż to co oferowali polscy sprzedawcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Omega, Élő Omega Kisstadion ’79, Grund Records, 1979 / 2022, Hungary

  Najbardziej pamięta się to, co człowieka spotkało po raz pierwszy w życiu. Z tego powodu fani muzyki bardzo dobrze  pamiętają swą pierwszą...