To zespół niemiecki (zachodnioniemiecki) istniejący z
przerwami od 1966 r. do chwili obecnej. Jego styl to niemiecka odmiana rocka
progresywnego zwana kraut rockiem. Nagrał i wydał kilkadziesiąt płyt, ale
najwartościowsze i najbardziej cenione przez koneserów jest tylko kilka albumów
wydanych przez niego w latach 1971-1976. Z tej grupy fani szczególnie cenią
zwłaszcza pięć z nich: „Operation” (1971), „Hoodoo Man” (1972), „Live” (1974),
„Plastic People” (1975) i „Backdoor Possibilities” (1976).
Za najlepsze dokonanie tej grupy wielu uważa album „Hoodoo
Man”. Do chwili obecnej płyta ta miała 14 wydań na różnych nośnikach.
Pierwotnie na winylu wydał go w Europie koncern CBS w 1972 r. Obecnie nieokreślenie
kraju wydania nie ma większego znaczenia w Europie, bo jest Unia Europejska i
wszystkie kraje są bliżej siebie. W tamtym czasie takie nieokreślone
europejskie wydanie miało zamaskować niemieckie pochodzenie zespołu i ułatwić
mu karierę na rynku anglosaskim.
I faktycznie grupa ta osiągnęła pewien sukces w Wielkiej
Brytanii, ale nie w tak wielkim zakresie jak planowano. W takich
okolicznościach Birth Control stał się jeszcze tylko jednym niszowym zespołem
grającym prog rocka. W 1974 r. album ten wznowiono w Hiszpanii (a także w 1983
r., było to zresztą jego jedyne wznowienie w tej dekadzie) oraz w Grecji
(1978). W USA album ten nie został wydany i dostępny był jedynie jako import.
Po raz pierwszy na płycie CD wznowiła go wytwórnia Columbia
w 1994 r. Ale także to wydanie ukazało się tylko w Europie. Z kolei wznowienie
tego albumu przez wytwórnię Repertoire Records w 2005 zawierało kilka nagrań
dodatkowych. Ukazało się też kilka nieoficjalnych (pirackich) rosyjskich wydań
tej płyty, a także kilka o nieokreślonym roku wydania.
Album „Hoodoo Man” składa się jedynie z sześciu utworów, z
których tylko jeden (ostatni) jest krótki ma bardziej luźny charakter. Pozostałe
utwory są długie i rozbudowane formalnie. Pod względem długości utworów i ich
charakteru reprezentuje on typowy album progresywno rockowy. Zaprezentowane
przez zespół kompozycje w ogólnym wyrazie bardziej przypominają twórczość grup
angielskich niż typowy zespół niemiecki grający kraut rocka. Praktycznie nie ma
tutaj awangardowych poszukiwań charakterystycznych dla progresywnych zespołów z
Niemiec, za to jest dużo improwizacji instrumentalnych nawiązujących do
brytyjskiej klasyki blues i jazz-rocka, a takzę wczesnego hard rocka.Z tego powodu w nagraniach z tej płyty słychać echa wczesnego wcieleń Yes, Uriah Heep, czy Deep Purple.
Wszystkie utwory mają bardzo wysoki wyrównany poziom i są dość
skomplikowane melodycznie i rytmicznie. Każdy z nich zawiera liczne improwizacje
organowo-gitarowe, ale mają też jakby lekko przytłumione brzmienie. Wokalista
płynnie śpiewa po angielsku, stąd niezorientowanemu słuchaczowi wręcz trudno
byłoby uwierzyć że słucha zespołu niemieckiego. Nie przypadkiem więc album wydał
i promował jeden z największych ówczesnych koncernów płytowych, czyli CBS.
Liczono po prostu na dobry zarobek na sprzedaży jego muzyki na rynku
europejskim.
Płyty słucha się przyjemnie i bez zbędnego napięcia
towarzyszącego człowiekowi przy poznawaniu trudniejszej muzyki. Dzisiaj jego
brzmienie wydaje się trochę staromodne i fragmentami może nawet przypominać późniejszego
neoprogresywnego rocka. Pewna grupa słuchaczy może wręcz w nim widzieć wszystko
co najgorsze w tym stylu rocka, a więc że jego kompozycje są nieco nudnawe i nadęte.
Ale mnie jego muzyka się bardzo podoba. I choć wiem, ze grupa ta nie zmieniła
biegu muzyki popularnej, to lubię jej słuchać, a nawet planuje kupienie
przynajmniej jeszcze jednej jej płyty.
Opisywany tutaj album kupiłem stosunkowo niedawno w
Niemczech. Jest to pierwsze kompaktowe wydanie tej płyty z 1994 r. sygnowane przez
Columbia/Sony. Na koniec dodam, że nie chciałem nowszego remasterowanego wydania
tego albumu przygotowanego przez Repertoire. Powodowała mną obawa o jego
brzmienie , a konkretnie o jego zepsucie przez efekt loudness war – plagę wśród
płyt CD-Audio ostatnich lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz