Amerykański zespół The Residents jest jedną z legend awangardowego rocka. Grupa konsekwentnie unika gwiazdorstwa i chroni tożsamość swoich członków. Z tego powodu, choć istnieje już od 46 lat to nikt tak naprawdę nie zna nazwisk jej członków, ani tego jak wyglądają (grupa zawsze występuje w maskach).
W toku swej długoletniej kariery zespół nagrał wiele płyt, z których przynajmniej kilka należy do kanonu rocka eksperymentalnego. Wśród nich na pewno jest album „Mark Of The Mole” wydany do chwili obecnej w 11 różnych wersjach. W porównaniu z tuzami rocka np. Davidem Bowie to wręcz znikoma ilość, ale też mamy do czynienia z muzyką szczególnie trudną, więc krąg odbiorców takiej muzyki był zawsze ograniczony.
Album „Mark Of The Mole” ukazał się dotąd w 16 różnych wersjach na różnych nośnikach: 5 wersjach winylowych, 10 wersjach na płytach CD i jednej wersji na płycie CDr. Większość z tych wydań ukazała się w Stanach Zjednoczonych. Pierwotnie na winylu wydała go macierzysta wytwórnia grupy Ralph Records w 1981 r. Później na płytach CD wznawiała go przeważnie wytwórnia East Side Digital. W Europie płytę tę najwcześniej wydała niderlandzka wytwórnia Torso w latach 1988-1989, a w 2005 r., na CDr wydała go wytwórnia Mute. Dopiero po latach ukazały się dwa japońskie kompaktowe wydania tego albumu sygnowane przez Bomba Records (1997) i Birdsong / Hayabusa Landings (2011). Nieoficjalnie album ten wydano nawet w Rosji (ok. 2011 r.).
Ja mam pierwsze kompaktowe wydanie tego albumu wydane przez wytwórnię East Side Digital w 1988 r. Album ten kupiłem w 1993 r. w małym sklepie muzycznym „Music Center” w Gliwicach - był bardzo drogi jak na polskie zarobki.
Oprócz pełnego programu oryginalnego albumu „Mark Of The Mole” z 1981 r. dodano tutaj bonus w postaci winylowej EP-ki pt. „Intermission” także wydanej przez wytwórnię Ralph Records w 1982 oraz fragmenty koncertów z trasy The Mole Show Tour z lat 1982-1983.
Po raz pierwszy przeczytałem o zespole The Residents dzięki artykułowi pt.: „Awangarda rocka. The Residents” autorstwa Karola Majewskiego i Henryka Palczewskiego w magazynie „Razem” z 1983 r. lub 1984 r. Pamiętam, że ten tekst zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Miałem też dużo szczęścia, gdyż jedną z płyt grupy The Residents nadano w wkrótce później w popularnym cyklu audycji radiowych „Studio Nagrań” prowadzonym przez legendarnego polskiego DJ radiowego Jerzego Kordowicza.
Dokładniej rzecz biorąc w dwóch audycjach tego cyklu nadanych 8 i 15 II 1984 r. zaprezentowano pierwszą i drugą stronę albumu „Mark Of The Mole”. Gdy wówczas usłyszałem go po raz pierwszy – byłem wstrząśnięty. I to uczucie wielkiego poruszenia pozostaje ze mną do dzisiaj, ilekroć słucham tej płyty.
Płyta „Mark Of The Mole” to album koncepcyjny przedstawiający życie w bliżej nieokreślonej przyszłości, gdzie toczy się walka dwóch nienawidzących się ras. Jedna, zwana The Mole (Wiertacze) mieszkaja pod ziemią i wyznaje kult siły i ciemności, a druga zwana The Chubs (Członkowie?) żyje na powierzchni ziemi i jest naiwna oraz beztroska.
Do dzisiaj mam zapisane polskie tłumaczenie poszczególnych części tej suity podane przez J. Kordowicza: I) Głosy eteru, II) Ostateczna katastrofa, III) Wędrówka, IV) Wiertacze przeciw człowiekowi i maszynie, V) Nowa maszyna i Końcowa konfrontacja.
To zdecydowanie jedna z moich najbardziej ulubionych płyt. Jednak myślę, że dla większości ludzi to zbyt trudna w odbiorze elektroniczna awangarda.
Blog poświęcony prezentacji mojej kolekcji płyt kompaktowych
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lou Reed, Berlin, RCA / BMG, 1973 / 1998, EU
Album „Berlin” jest jedną z najlepszych płyt w dyskografii amerykańskiego autora tekstów, kompozytora i gitarzysty Lou Reeda, a zarazem je...
-
Album „Berlin” jest jedną z najlepszych płyt w dyskografii amerykańskiego autora tekstów, kompozytora i gitarzysty Lou Reeda, a zarazem je...
-
Brytyjski zespół Genesis wciąż jest jedną z największych gwiazd muzyki rockowej, choć od wydania jego ostatniej płyty studyjnej minęły już...
-
Najbardziej pamięta się to, co człowieka spotkało po raz pierwszy w życiu. Z tego powodu fani muzyki bardzo dobrze pamiętają swą pierwszą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz